Przejdź do głównej zawartości

A od niej wszystko się zaczęło...

W dzisiejszym poście pragnę przedstawić moją pierwszą lalkę. Właściwie to od niej zaczęła się moja pasja. Christie All American to lalka szczególna. Jako pierwsza przybyła do mego królestwa i jako taką darzę ją uczuciem szczególnym. Jest to pierwsza Murzynka w mojej kolekcji, mam jednak nadzieję, że nie ostatnia. Zupełnie przypadkowo znalazłem ją na Allegro. Stan idealny, nigdy nie wyjmowana z pudła. Okazja kusiła. Niemniej jednak miała konkurentkę Christie And The Beat. Szczerze mówiąc podobały mi się obydwie lalki, jednakże z powodu ograniczonych funduszy zdecydowałem się na zakup jednej. I tak oto Christie All American jest ze mną. Cieszę się, że ją mam.

O lalce:

Christie All American wyprodukowano w 1991 roku. W skład całej serii All American oprócz niej wchodzą: Barbie, Ken, Kira i Teresa. Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się zebrać pozostałych członków składu.
Jej styl w pełni odzwierciedla ducha epoki przełomu lat 80 i 90-tych, co widać po fryzurze, oraz ubiorze. Uwielbiam jej styl. Doskonale pamiętam z dzieciństwa, że podobne ubrania kiedyś się nosiło,dziewczynki nosiły bardzo podobne uczesania w tym czasie.
Uwielbiam mleczno czekoladowy odcień skóry Christie. Lalka ma przepiękną buzię. Jej piwne oczęta posiadają w tęczówce delikatny ciemno zielony refleks. Makijaż jest barwny, lecz stonowany. Górna powieka pomalowana jest  ciemno zielonym cieniem, zaś usta mają ciekawy odcień pomarańczy. Na policzkach znajdują  się ślady różu. A oto kilka zdjęć twarzy lalki. 






Hello, hello :)


Co do fryzury lalki to uczesanie jest również kwintesencją dawnej epoki. Mowa tutaj o bujnej sterczącej grzywie. Oraz burzy karbowanych włosów ( karbownice i gofrownice...wow to był kiedyś hicior ). Warto nadmienić, iż włosy Christie mają ciekawy odcień, ciemnej czekolady, nie czarny co daje delikatny kontrast z jej skórą. Na czubku głowy włosy są zebrane w kucyk za pomocą gumowej spiralki w kolorze pomarańczowym. Mała uwaga na temat włosów Christie, mimo, iż lalka jest nietknięta ludzką ręką jej włosy wyglądają jak po starciu z fryzjerem amatorem. Włosy na kucyku są o wiele krótsze niż reszta i w ogóle wyglądają jakby je ktoś wychapał i to nieudolnie ( czyżby tzw. cieniowanie ? ). Dół włosów też niestety jest nieco zmechacony. Czyżby do mych rąk trafił egzemplarz gorszego gatunku? 





Tutaj właśnie widać drobne mankamenty we fryzurze. Od spodu wygląda jakby była dziura wycięta we włosach, choć może to i być efekt ułożenie włosów. Jednak na zdjęciu promocyjnym włosy lalki wyglądały lepiej.

Co do ubioru, to Christie prezentuje look raczej na tzw. sportowym luzie. Wdzianko składa się z jeansowej kurtki o dość obszernym kroju. Na klapach kurtki znajdują się złote gwiazdki, zaś na rękawach oraz kołnierzu czerwone paski  na białym tle, co jest idealnym nawiązaniem do flagi USA, stąd zapewne nazwa All American. Mała uwaga - szkoda wielka, że do uszycia kurtki nie użyto prawdziwego jeansu, jedynie jego lipną podróbkę. Gdyby zastosowano prawdziwy blue jeans byłoby o niebo lepiej.
Pod kurtką Christie nosi ciekawe wdzianko składające się z topu oraz minispódniczki. A wszystko to w kolorze jasnej pomarańczy.





Po wyjęciu z pudła Christie postanowiła się przywitać ze mną.


By po chwili zająć miejsce na tle mego okna, podczas gdy ja co wieczór siedziałem buszując po Internecie.





A tutaj po zdjęciu kurtki...


Co do obuwia to Christie nosi sportowe obuwie marki Reebok ( czyżby reklama produktu? ) w dwóch wariantach kolorystycznych ( każda lalka z serii All American posiada dwie pary obuwia ), w przypadku Christie są to różowo pomarańczowe i żółto zielone ( nosi je zawsze gdyż najlepiej pasują ), a do tego szalenie kolorowe skarpetki w barwne plamy.



Te nogi stworzone są do tańca. Szkoda, że jakość zdjęć nie odzwierciedla pełnej gamy kolorystycznej. Te skarpetki są naprawdę szałowe!


Uwielbiam biżuterię Christie. Jest ona w kolorach neonowej zieleni, co wspaniale kontrastuje z jej kolorem skóry. Kolczyki mają kształt ciekawy składają się z wielkich kół połączonych z dużymi trójkątami. Pierścionek ma kształt trójkątny.



Christie wygląda jak typowa american girl next door, typowa dziewczyna z sąsiedztwa. Wesoła, radosna i wyluzowana. To jest właśnie ten typ lalek, za którymi wprost przepadam. Nie jest zbyt przestylizowana, wygląda ciekawie i w pełni odzwierciedla ducha minionej epoki. Każdy szczegół i detal współgra ze sobą idealnie, tworząc barwny i radosny styl. Coś fantastycznego. Patrząc na nią widzę radosną i wyluzowaną dziewczynę, spędzającą dnie z przyjaciółmi w centrum handlowym, lub w pizzerii, zaś wieczorami bawiącą się w nocnych klubach. American Dream, American Style. Zdecydowanie - I'm lovin' it!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mroczna strona Barbie.

Dzisiejszy post będzie nie lalkowy, lecz o Barbie jak najbardziej. Jak wiemy Barbie to lalka, która miała mnóstwo wcieleń. Przez lata wykonywała różne zawody. Była lekarką, weterynarzem, opiekunką dzieci, tancerką, baletnicą, gwiazdą filmową, gwiazdą pop, paleontologiem, reżyserką filmową, modelką, ba nawet astronautką, marynarzem, pilotem, stewardessą...aż dziw, że twórcy Mattela nie wpadli na kontrowersyjny pomysł by uczynić z Barbie prostytutkę czy gwiazdę porno ( choć podejrzewam, takie lalki istnieją aczkolwiek jako rarytas dla kolekcjonerów ). A co by było gdyby Barbie została...seryjnym mordercą? Na ten kontrowersyjny temat wpadła fotografka Mariel Clayton, która zmajstrowała odważną sesję zdjęciową, na której Barbie prezentuje inną stronę niż tą którą znamy. A jej efekty? Oto część zdjęć, które znalazłem w sieci. Przyznajcie - jest ostro jak cholera. Trzeba przyznać, nieźle to sobie pani Clayton wymyśliła.

Odbiło mi...

Czas pędzi jak oszalały, a ja dopiero teraz zdałem sobie sprawę, że minęła rocznica mego bloga! Imprezy z tego tytułu nie było. Ale, muszę się pochwalić, że moja kolekcja ostatnio się rozrosła, o kolejne dwie zdobycze. Pewnego dnia po prostu mi odbiło i zamówiłem sobie 2 lalki. Potem, kiedy euforia minęła siedziałem i prawie waliłem łbem w blat biurka. Przypomniało mi się pewne powiedzenie - "głupich pieniądze się nie trzymają". Ale jak hobby to hobby, trzeba je kontynuować, bo skoro powiedziało się "a", to trzeba powiedzieć "b". I tak dalej aż do "z". Rok temu nie przypuszczałem, że wpadnę w to całe lalkowanie. Wkręciło mi się. Połknąłem bakcyla. A wystarczyło kupić tylko jedną lalkę. Czy żałuję? Otóż nie! Moje nowe hobby daje mi tyle radości i szczęścia, że wcale nie mam zamiaru z tego rezygnować. Aczkolwiek zaczynam odczuwać, że moja pasja nieco robi się  kłopotliwa. Z racji tego, że dysponuję bardzo małym, ciasnym mieszkankiem (24,5 metra ...

Przedświątecznie...

Ho, ho, ho...Merry Christmas! Święta jak co roku, a okres adwentu to dla wielu z nas radosna, pełna napięcia chwila oczekiwania. Jednak z roku na rok zauważam, iż ten przedświąteczny szał już tak nie cieszy. Może to kwestia wieku, bo za dzieciaka inaczej się na to patrzyło. Od końca listopada jesteśmy nieustannie bombardowani reklamami w telewizji i w radiu. Kup tablet na gwiazdkę, smartfon czy inne wypasione mega urządzenie, bez którego nowoczesny świat obyć się nie może. Weź kredyt, zapożycz się po uszy, bo oczywiście święta muszą być na wypasie. A jakże. Mega wkurwiające są, za przeproszeniem te wszystkie kolorowe, bajeczne reklamy, pokazujące strojne choinki i tych szczerzących kretyńsko ząbki ( niczym Barbie ) pięknych ludzi w kolorowych sweterkach, udających jacy to są szczęśliwi, bo święta, bo prezenty i takie tam. Rzygać się chce za przeproszeniem, bo to jest tak sztuczne i nienaturalne, że  aż mdli. Dziś niestety święta są skomercjonalizowane, liczą się światełka, preze...