Ostatnio zaniedbałem swojego bloga, jak również lalkowanie. Powodów jest kilka. Mianowicie brak czasu, bo ostatnio nie mam specjalnie weny na nowe posty. Zaganiany też ostatnio jestem, a poza tym moja rodzinka znów w komplecie to trzeba się sobą nacieszyć, nagadać...czas tak prędko płynie. A także troszkę i finanse niezbyt pozwalają na rozwój mej kolekcji. Lalki kuszą, oj kuszą...chciałoby się mieć i tą, i tamtą...i ach och jeszcze i tą. Moja wishlista jest dość spora. Niestety rachunki, opłaty zwyciężają. Nie sądziłem, że kolekcjonowanie lalek to aż tak drogie hobby. Fakt, coś za coś. Jednakże ze swego budżetu domowego udało mi się wysupłać sumkę na nową "koleżankę", która zasili moją kolekcję. Fakt, że rachunek za prąd nieopłacony, ale chrzanić to! Nie samymi rachunkami człowiek żyje. Na razie jednak nie zdradzę kim jest ta dziewczyna. Nastąpi to w swoim czasie. Jedno tylko powiem - jest boska i nie mogę się jej doczekać. Znów czuję miłą ekscytację i ten dreszczyk emocji. Dla takich chwil, warto żyć.
Dzisiejszy post będzie nie lalkowy, lecz o Barbie jak najbardziej. Jak wiemy Barbie to lalka, która miała mnóstwo wcieleń. Przez lata wykonywała różne zawody. Była lekarką, weterynarzem, opiekunką dzieci, tancerką, baletnicą, gwiazdą filmową, gwiazdą pop, paleontologiem, reżyserką filmową, modelką, ba nawet astronautką, marynarzem, pilotem, stewardessą...aż dziw, że twórcy Mattela nie wpadli na kontrowersyjny pomysł by uczynić z Barbie prostytutkę czy gwiazdę porno ( choć podejrzewam, takie lalki istnieją aczkolwiek jako rarytas dla kolekcjonerów ). A co by było gdyby Barbie została...seryjnym mordercą? Na ten kontrowersyjny temat wpadła fotografka Mariel Clayton, która zmajstrowała odważną sesję zdjęciową, na której Barbie prezentuje inną stronę niż tą którą znamy. A jej efekty? Oto część zdjęć, które znalazłem w sieci. Przyznajcie - jest ostro jak cholera. Trzeba przyznać, nieźle to sobie pani Clayton wymyśliła.
...ale mnie zaciekawiłeś... hmmm no to czekamy, tylko żeby prądu nie wyłączyli, bo jak ją zobaczymy bez internetu? :)
OdpowiedzUsuńMarcinie, spokojnie bez obaw :) Przesyłka w drodze. Powiem ci jedno, to będzie naprawdę piękna lalka. Szykuje się kolejna perełka w mojej kolekcji. Muszę popracować nad jakością zdjęć w "galeryi" bo są kijowe.
Usuń