Przejdź do głównej zawartości

Historia pewnej lalki

Choć ta lalka jest chronologicznie moją drugą w kolekcji to jednak opisuję ją najpóźniej. Zamówiłem ją dosłownie tydzień po tym jzakupie Christie z All American. Skusiła mnie przystępna cena, oraz typowa uroda Barbie Superstar. Dawno nie miałem w rękach blondwłosego Superstara  i tęsknota w sercu pozostała. Jako, że inne atrakcyjniejsze Superstarki były o wiele droższe ( a mój budżet już dość poważnie nadszarpnięty rozmaitymi wydatkami ), postanowiłem zakupić tę lalkę.  Pomyślałem sobie, tania, co prawda ubiór ma kiczowaty, ale w końcu każda Barbie z moldem Superstar jest piękna, więc zakupiłem bez zbędnych ceregieli. Oto, Barbie Shopping Fun Meijer, aczkolwiek nie w oryginalnym stroju, ale o tym potem.


O lalce:



W  zasadzie nic nadzwyczajnego, zwykła blondwłosa Barbie o twarzy Superstar, rękach ugiętych w łokciach pod kątem 90 stopni, zginalnymi kolanami oraz obracaną talią twist n' turn. Ja jednak do Superstarek mam ogromny sentyment. Skusiło mnie, uznałem, że chcę ją mieć. Postanowiłem przymknąć oko na tandetny ubiór lalki, no cóż. I tak oto wylądowała w moim królestwie, jako druga. Gwoli informacji - wyprodukowano ją w Chinach w roku 1992.




A oto zdjęcie lalki z tylnej ściany pudełka. Trzeba przyznać, że prezentuje się całkiem miło dla oka, pomimo jak już wspomniałem beznadziejnego ubioru. Tutaj kolorystyka wydaje się być bardziej stonowana. Jednak wnętrze pudełka ujawnia już inną historię.



Strój lalki składa się z 2 zaledwie elementów. Podoba mi się fason sukienki, jest dopasowana idealnie w długości przed kolano. Krój ma super, jednakże jej wzór potrafi przyprawić o istny oczopląs. Rozumiem kolorowe kwadraty i romby z kółkami w środku miały jej nadać tzw. "pałeru", nie mam nic przeciwko wyrazistym kolorom, jednakże wzór tej sukienki jest koszmarny i w połączeniu z następną sztuką przyodziewku tworzy mieszankę nie do zaakceptowania przez moje oczęta. Drugim elementem stroju jest coś w rodzaju bolerka, nie wiem jak to nazwać, bo zbytnio się nie znam na damskiej modzie. Bolerko, bluzka, czy kurteczka ma fajny fason. Krótka, dopasowana, rękawki bufiaste przywodzą na myśl lata 80-te i czasy świetności serialu "Dynastia". Całkiem spoko. Akceptuję wzór białych grochów na różowym tle. Jednakże róż w rzeczywistości jest bardzo tandetny, cukierkowy. Jeszcze na białych lamówkach w bluzce pojawiają się owe pstrokate romby. No, jasny gwint. Jakby nie patrzeć osobno te sztuki przyodziewku są jeszcze do zaakceptowania. Razem - już nie. Nie rozumiem dlaczego Mattel postanowił ubrać tę uroczą Barbioszkę w tak wyjątkowo nietrafiony sposób. Lalka naprawdę ładna i urocza, a tu taki klops. Żeby ubrać ją w takie paskudztwo..tfu. Jeśli już bluzka jest nakrapiana to sukienka powinna być bardziej jednolita...ale cóż  za bardzo się może czepiam. Do zestawu lalka otrzymała różowe szpilki, oraz takąż szczotkę. Jeszcze jedno na temat ubioru...otóż jest on wykonany z materiału kiepskiej jakości. Jest on szorstki,w dotyku sztywny i niemiły. Po kilku tygodniach, podjąłem decyzję...Baśka musi dostać inny strój. I stało się. Dzięki uprzejmości Allegro udało mi się nabyć strój do aerobiku dla Barbie z serii And The All Stars. I tak zakupoholiczka tandetniczka, przerodziła się w wysportowaną miłośniczkę fitness.



Poniżej Baśka w nowym przyodziewku, składa się on z bladoróżowego body, białych legginsów, oraz getrów w biało różowe paski. Do zestawu białe trampki, oraz opaska frotte. Na zdjęciu jednak Barbie nosi szpilki, ponieważ uważam, że wygląda bardziej sexy. Jak widzicie Barbie się cieszy i wydaje się mówić "Bardzo Ci Adasiu dziękuję za nowe ubranko". 


Poza tym lalka sama w sobie jest urokliwa. Kocham tę cudną buzię, niebieskie oczęta i uśmieszek i rozkoszne dołeczki w policzkach. Podoba mi się makijaż oka lalki. Niebieskie kreski otaczają intensywnie niebieskie tęczówki w dwóch odcieniach jaśniejszym i ciemniejszym. Powieka pomalowana jest delikatnie cieniem lawendowym, usta umalowano na jasno cukierkowy róż, co razem tworzy fajny efekt. Co do biżuterii lalka otrzymała jaskrawo różowy pierścionek i kolczyki w kształcie identycznym jakie posiada moja Christie z All American.






Co do włosów lalki to mają one fajny odcień słonecznego blondu, bardziej złocisty, jednakże wykonane są z materiału kiepskiej jakości, są w dotyku sztywne jak druty. Na czubku włosy lalki są krótsze i spięte w kitkę, niestety gumka rozleciała się po chwili zabawy lalką, więc użyłem opaski frotte jako gumki i teraz jest git. Mimo wszystko włosy lalki są dzikie i nieujarzmione. Na czubku bardziej się kręcą, natomiast dolne partie nie bardzo mogą się zdecydować, czy chcą być pokręcone, czy może proste. Chyba muszę spróbować metody prostowania włosów wrzątkiem, podobno skutkuje. Myślę, że w prostych włosach lalka wyglądałaby lepiej. Na razie jednak się wstrzymam, gdyż nie jestem pewien efektu. Szkoda by było zaryzykować, że lalka zostanie z fryzurą na Sinead O'Connor, a to już by była tragedia ;).

To tyle jeśli chodzi o ten wpis. Niedługo planuję urlop, więc na jakiś czas z lalkowymi zakupami koniec, co nie oznacza, że zakończyłem swoją pasję - o nie! Powrócę z nowymi lalkowymi zakupami, już wkrótce. Pozdrawiam i życzę wszystkiego the best :)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mroczna strona Barbie.

Dzisiejszy post będzie nie lalkowy, lecz o Barbie jak najbardziej. Jak wiemy Barbie to lalka, która miała mnóstwo wcieleń. Przez lata wykonywała różne zawody. Była lekarką, weterynarzem, opiekunką dzieci, tancerką, baletnicą, gwiazdą filmową, gwiazdą pop, paleontologiem, reżyserką filmową, modelką, ba nawet astronautką, marynarzem, pilotem, stewardessą...aż dziw, że twórcy Mattela nie wpadli na kontrowersyjny pomysł by uczynić z Barbie prostytutkę czy gwiazdę porno ( choć podejrzewam, takie lalki istnieją aczkolwiek jako rarytas dla kolekcjonerów ). A co by było gdyby Barbie została...seryjnym mordercą? Na ten kontrowersyjny temat wpadła fotografka Mariel Clayton, która zmajstrowała odważną sesję zdjęciową, na której Barbie prezentuje inną stronę niż tą którą znamy. A jej efekty? Oto część zdjęć, które znalazłem w sieci. Przyznajcie - jest ostro jak cholera. Trzeba przyznać, nieźle to sobie pani Clayton wymyśliła.

Odbiło mi...

Czas pędzi jak oszalały, a ja dopiero teraz zdałem sobie sprawę, że minęła rocznica mego bloga! Imprezy z tego tytułu nie było. Ale, muszę się pochwalić, że moja kolekcja ostatnio się rozrosła, o kolejne dwie zdobycze. Pewnego dnia po prostu mi odbiło i zamówiłem sobie 2 lalki. Potem, kiedy euforia minęła siedziałem i prawie waliłem łbem w blat biurka. Przypomniało mi się pewne powiedzenie - "głupich pieniądze się nie trzymają". Ale jak hobby to hobby, trzeba je kontynuować, bo skoro powiedziało się "a", to trzeba powiedzieć "b". I tak dalej aż do "z". Rok temu nie przypuszczałem, że wpadnę w to całe lalkowanie. Wkręciło mi się. Połknąłem bakcyla. A wystarczyło kupić tylko jedną lalkę. Czy żałuję? Otóż nie! Moje nowe hobby daje mi tyle radości i szczęścia, że wcale nie mam zamiaru z tego rezygnować. Aczkolwiek zaczynam odczuwać, że moja pasja nieco robi się  kłopotliwa. Z racji tego, że dysponuję bardzo małym, ciasnym mieszkankiem (24,5 metra ...

Przedświątecznie...

Ho, ho, ho...Merry Christmas! Święta jak co roku, a okres adwentu to dla wielu z nas radosna, pełna napięcia chwila oczekiwania. Jednak z roku na rok zauważam, iż ten przedświąteczny szał już tak nie cieszy. Może to kwestia wieku, bo za dzieciaka inaczej się na to patrzyło. Od końca listopada jesteśmy nieustannie bombardowani reklamami w telewizji i w radiu. Kup tablet na gwiazdkę, smartfon czy inne wypasione mega urządzenie, bez którego nowoczesny świat obyć się nie może. Weź kredyt, zapożycz się po uszy, bo oczywiście święta muszą być na wypasie. A jakże. Mega wkurwiające są, za przeproszeniem te wszystkie kolorowe, bajeczne reklamy, pokazujące strojne choinki i tych szczerzących kretyńsko ząbki ( niczym Barbie ) pięknych ludzi w kolorowych sweterkach, udających jacy to są szczęśliwi, bo święta, bo prezenty i takie tam. Rzygać się chce za przeproszeniem, bo to jest tak sztuczne i nienaturalne, że  aż mdli. Dziś niestety święta są skomercjonalizowane, liczą się światełka, preze...