Lato w tym roku nadeszło późno i praktycznie przeszło szybko. Jeśli za lato można uznać jeden raptem miesiąc morderczych upałów, które wykańczały wszystkich. Miesiąc wrzesień miał być rzekomo równie upalny, jednak jak wiadomo wszystkie prognozy długoterminowe mają tyle wspólnego z rzeczywistością, co moja kupa z perfumerią ( proszę mi wybaczyć to mało wysublimowane porównanie, ale nic innego nie przyszło mi do głowy ). Tak więc, miesiąc wrzesień, króliczki - koniec wakacji, koniec lata, dzieciaki do szkół, ludzie jak wiadomo spłukani po wyprawieniu swych pociech do szkół, o 19 za oknem już zmrok zapada, a w sercu już nostalgia i tęsknota za latem, którego jak wiadomo prawie wcale nie było. Cóż, poradzić. Jesień już czuć wyraźnie w powietrzu. W telewizji nadal nic ciekawego, po wakacyjnej przerwie znów powróciły te wszystkie "wspaniałe" programy, które ponoć "wszyscy lubimy". Tu gotują, tam śpiewają i tańczą...ratują podupadające biznesy, obgadują celebrytów, a na ...