Panna pilnie poszukiwana, świąteczny szał oraz wardrobe malfunction, czyli o Barbie and the Rockers historia wielce ciekawa.
Święta moi kochani, oczekiwany od roku czas, kiedy nareszcie można odetchnąć i nacieszyć się tą atmosferą. Ostatnie 3 dni przed świętami to było dla mnie istne pandemonium, ale na szczęście już po wszystkim i wreszcie nadszedł czas tak oczekiwany. Kolędy, choinka, pyszne jedzonko, błogie lenistwo, oraz czas spędzony w gronie najbliższych. To jest to. Jako, że prezenty już były wcześniej i nic w tym roku pod choinką nie było, postanowiłem sam sobie zrobić prezent. Wiedziałem, że ucieszy mnie nowa lalka, więc niewiele myśląc w piątek siadłem na Allegro i przeszukując listę ofert mojego ulubionego sprzedającego trafiłem na nią przypadkiem. Z wrażenia rozdziawiłem paszczękę i siedziałem tak przez blisko 15 minut, a w głowie huczała mi myśl "No, nie, no nie!!! Muuuuuuuuszę ją mieć!!!". Mowa o Barbie and the Rockers, lalce, która była na mojej wishliście jako ta jedna z najważniejszych. Na tę Baśkę natknąłem się kiedyś w sieci, buszując po przeglądarce i...