Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2015

Panna pilnie poszukiwana, świąteczny szał oraz wardrobe malfunction, czyli o Barbie and the Rockers historia wielce ciekawa.

Święta moi kochani, oczekiwany od roku czas, kiedy nareszcie można odetchnąć i nacieszyć się tą atmosferą. Ostatnie 3 dni przed świętami to było dla mnie istne pandemonium, ale  na  szczęście już po wszystkim i wreszcie nadszedł  czas tak oczekiwany. Kolędy, choinka, pyszne jedzonko, błogie lenistwo, oraz czas  spędzony w gronie najbliższych. To jest to. Jako, że prezenty już były wcześniej i nic w tym roku pod choinką nie było, postanowiłem sam sobie zrobić prezent. Wiedziałem, że ucieszy mnie nowa lalka, więc niewiele myśląc w piątek siadłem na Allegro i przeszukując listę ofert mojego ulubionego sprzedającego trafiłem na nią przypadkiem. Z  wrażenia rozdziawiłem paszczękę i siedziałem tak przez blisko 15 minut, a w głowie huczała mi myśl "No, nie, no nie!!! Muuuuuuuuszę ją mieć!!!". Mowa o Barbie and the Rockers, lalce, która była na mojej wishliście  jako ta jedna z najważniejszych. Na tę Baśkę natknąłem się kiedyś w sieci, buszując po przeglądarce i...

Przedświątecznie...

Ho, ho, ho...Merry Christmas! Święta jak co roku, a okres adwentu to dla wielu z nas radosna, pełna napięcia chwila oczekiwania. Jednak z roku na rok zauważam, iż ten przedświąteczny szał już tak nie cieszy. Może to kwestia wieku, bo za dzieciaka inaczej się na to patrzyło. Od końca listopada jesteśmy nieustannie bombardowani reklamami w telewizji i w radiu. Kup tablet na gwiazdkę, smartfon czy inne wypasione mega urządzenie, bez którego nowoczesny świat obyć się nie może. Weź kredyt, zapożycz się po uszy, bo oczywiście święta muszą być na wypasie. A jakże. Mega wkurwiające są, za przeproszeniem te wszystkie kolorowe, bajeczne reklamy, pokazujące strojne choinki i tych szczerzących kretyńsko ząbki ( niczym Barbie ) pięknych ludzi w kolorowych sweterkach, udających jacy to są szczęśliwi, bo święta, bo prezenty i takie tam. Rzygać się chce za przeproszeniem, bo to jest tak sztuczne i nienaturalne, że  aż mdli. Dziś niestety święta są skomercjonalizowane, liczą się światełka, preze...