Przejdź do głównej zawartości

5 rzeczy, których nie powinno się mówić do dorosłych kolekcjonerów Barbie.

Aloha. Dzisiejszy post będzie nie lalkowy, choć o lalkach jak najbardziej. Jak wiemy, kolekcjonowanie lalek Barbie przez osoby dorosłe ( zwłaszcza płci męskiej ), to temat kontrowersyjny, wzbudzające rozmaite skrajne reakcje. Któregoś wieczoru buszując po You Tube natknąłem się na bardzo ciekawy filmik, nagrany przez kolekcjonerkę Barbie. Filmik na temat rzeczy, których nie powinno się mówić dorosłym kolekcjonerom Barbie. A więc, zaczynajmy:

1# "Ty ciągle bawisz się lalkami?!"

Oczywiście, że nie. My kolekcjonerzy nie kupujemy lalek do zabawy. To nie są już zabawki. Po prostu kolekcjonujemy je, tak jak niektórzy zbierają znaczki pocztowe, czy inne duperele. Czerpiemy radość z ich posiadania, oglądamy je, czasem robimy im sesje zdjęciowe. Prowadzimy blogi, dzieląc się swoją pasją, nawet nagrywamy filmiki na You Tube. Zdarza się, że szyjemy im nowe ubranka, przebieramy. Jest to po prostu hobby jak każde inne. I absolutnie nie przejmujemy się, czy ktoś uznaje nas za wariatów, czy też nie. 

2# "Nie masz dość lalek?"

Kolejne bardzo "inteligentne" pytanie. Ależ nie! Z kolekcjonowaniem lalek jest tak, jak ze zrobieniem tatuażu. Kiedy kupisz jedną, już myślisz o zakupie następnej. Ja jestem tego najlepszym przykładem. I choć budżet i warunki lokalowe ograniczone, nie myślę o tym kiedy przestanę i czy uznam czy lalek mam dość. Na dzień dzisiejszy zbieram te, które najbardziej mi się podobają. A czy kiedyś taki dzień nadejdzie, że uznam, że mam dość? Nie wiem i nie odpowiem.

3# "Jesteś gejem?"

To wyjątkowo częste pytanie, jakie słyszą męscy kolekcjonerzy lalek. Od dawna panuje takie przekonanie, że gdy byłeś chłopcem i bawiłeś się Barbie, na pewno masz zadatki na geja. Więc jeśli jako dorosły mężczyzna bawisz się w kolekcjonowanie lalek, na pewno też lubisz chłopców. To typowy stereotyp. W społeczeństwie, pomimo wielu zmian jakie zeszły wciąż panują pewne przekonania, stereotypy, którym należy stawiać czoło. Trudno jest żyć, gdy ludzie usiłują przyczepić ci pewną etykietkę, zaszufladkować cię. Bo jeżeli dorosły facet zbiera lalki to na pewno musi być z nim coś nie tak.
Wśród kolekcjonerów Barbie jest wielu homoseksualnych mężczyzn, ale też wielu z nich są to mężczyźni heteroseksualni. Jednakże niektórzy nie potrafią i nie chcą tego zrozumieć. Cóż, świata nie zmienisz.

4# "Po co wydajesz pieniądze na takie głupoty?!"

Plugawy temat finansów. Często się słyszy "dlaczego kupiłeś/kupiłaś to czy tamto?" albo "nie masz już na co wydawać pieniędzy?". Nie ukrywam, że wydawanie pieniędzy na lalki jest hobby naprawdę drogim i wymagającym zasobnego portfela, często też okupione jest wyrzeczeniami finansowymi. Jednakże każdy zakup nowej lalki to radość tak wielka, że trudno to opisać. Oczywiście, można by znaleźć pożyteczniejsze sposoby na wydawanie hajsu. Ale ostatecznie każdy może zadecydować na co wydaje swoje pieniądze. Można kupić dwie pary identycznych butów, tylko dlatego, że podobają się i w obawie przed przedwczesnym zniszczeniem, kupuje się parę zapasową ( ja tak kiedyś robiłem ). Można oczywiście nakupić mnóstwo żarcia, żreć na potęgę, a potem lamentować, że się utyło i wydawać kolejne pieniądze na diety cud, albo na karkołomne i żmudne treningi. Można też co dwa tygodnie biegać do fryzjera i tak często zmieniać kolor włosów, aż pewnego dnia pozostanie ogolić się na łyso. Ogólnie można wszystko robić z pieniędzmi i wydawać na co chce. Przecież na tym polega dorosłość i niezależność. Więc jeśli ktoś zadaje ci podobne pytanie, najlepiej odpowiedzieć tym samym. Choć osobiście uważam, że zakup jednej lalki o kwocie powyżej 200 zł to już nieco ekstrawagancja...ale jeśli kogoś na to stać? To w czym problem?

5# "One są takie przerażające!" 

Serio? To już Twój problem. Co może być przerażającego w niewinnej twarzyczce Superstara u uroczym uśmiechu? Przecież to sama słodycz i radość. Niemniej jednak lalki porcelanowe zebrane w jednym miejscu wyglądają dość upiornie. Zwłaszcza dla kogoś, kto naoglądał się za dużo horrorów. Ale lalki Barbie ze względu na swoje gabaryty nie stanowią absolutnie żadnego zagrożenia. 
Natomiast ktoś, kto nie jest kolekcjonerem nie potrafi zrozumieć frajdy wynikającej z kolekcjonowanie lalek.
Takie uwagi najlepiej jednak zachować dla siebie. Ponieważ są zwyczajnie nietaktowne. 

I to by było na tyle!

Komentarze

  1. Punkt 4 to chyba pytanie, które mnie irytuje najbardziej. Paczka papierosów dziennie, czy 4 pak piwska co drugi dzień, jest oczywiście "świetnie ulokowaną inwestycją"... no a lalka to wyrzucanie pieniędzy w błoto... taaaaaaa i co jeszcze?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Mroczna strona Barbie.

Dzisiejszy post będzie nie lalkowy, lecz o Barbie jak najbardziej. Jak wiemy Barbie to lalka, która miała mnóstwo wcieleń. Przez lata wykonywała różne zawody. Była lekarką, weterynarzem, opiekunką dzieci, tancerką, baletnicą, gwiazdą filmową, gwiazdą pop, paleontologiem, reżyserką filmową, modelką, ba nawet astronautką, marynarzem, pilotem, stewardessą...aż dziw, że twórcy Mattela nie wpadli na kontrowersyjny pomysł by uczynić z Barbie prostytutkę czy gwiazdę porno ( choć podejrzewam, takie lalki istnieją aczkolwiek jako rarytas dla kolekcjonerów ). A co by było gdyby Barbie została...seryjnym mordercą? Na ten kontrowersyjny temat wpadła fotografka Mariel Clayton, która zmajstrowała odważną sesję zdjęciową, na której Barbie prezentuje inną stronę niż tą którą znamy. A jej efekty? Oto część zdjęć, które znalazłem w sieci. Przyznajcie - jest ostro jak cholera. Trzeba przyznać, nieźle to sobie pani Clayton wymyśliła.

Odbiło mi...

Czas pędzi jak oszalały, a ja dopiero teraz zdałem sobie sprawę, że minęła rocznica mego bloga! Imprezy z tego tytułu nie było. Ale, muszę się pochwalić, że moja kolekcja ostatnio się rozrosła, o kolejne dwie zdobycze. Pewnego dnia po prostu mi odbiło i zamówiłem sobie 2 lalki. Potem, kiedy euforia minęła siedziałem i prawie waliłem łbem w blat biurka. Przypomniało mi się pewne powiedzenie - "głupich pieniądze się nie trzymają". Ale jak hobby to hobby, trzeba je kontynuować, bo skoro powiedziało się "a", to trzeba powiedzieć "b". I tak dalej aż do "z". Rok temu nie przypuszczałem, że wpadnę w to całe lalkowanie. Wkręciło mi się. Połknąłem bakcyla. A wystarczyło kupić tylko jedną lalkę. Czy żałuję? Otóż nie! Moje nowe hobby daje mi tyle radości i szczęścia, że wcale nie mam zamiaru z tego rezygnować. Aczkolwiek zaczynam odczuwać, że moja pasja nieco robi się  kłopotliwa. Z racji tego, że dysponuję bardzo małym, ciasnym mieszkankiem (24,5 metra ...

Przedświątecznie...

Ho, ho, ho...Merry Christmas! Święta jak co roku, a okres adwentu to dla wielu z nas radosna, pełna napięcia chwila oczekiwania. Jednak z roku na rok zauważam, iż ten przedświąteczny szał już tak nie cieszy. Może to kwestia wieku, bo za dzieciaka inaczej się na to patrzyło. Od końca listopada jesteśmy nieustannie bombardowani reklamami w telewizji i w radiu. Kup tablet na gwiazdkę, smartfon czy inne wypasione mega urządzenie, bez którego nowoczesny świat obyć się nie może. Weź kredyt, zapożycz się po uszy, bo oczywiście święta muszą być na wypasie. A jakże. Mega wkurwiające są, za przeproszeniem te wszystkie kolorowe, bajeczne reklamy, pokazujące strojne choinki i tych szczerzących kretyńsko ząbki ( niczym Barbie ) pięknych ludzi w kolorowych sweterkach, udających jacy to są szczęśliwi, bo święta, bo prezenty i takie tam. Rzygać się chce za przeproszeniem, bo to jest tak sztuczne i nienaturalne, że  aż mdli. Dziś niestety święta są skomercjonalizowane, liczą się światełka, preze...