Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2015

Barbie wczoraj i dziś.

Dzisiejszy post będzie bardziej w duchu historyczno - filozoficznym, a dotyczyć on będzie Barbie, oraz jej różnych wcieleń. Jak wiemy wszyscy Barbie to lalka, która na rynku jest nie od dziś, a jakby tak jej zajrzeć w metrykę to jest już ona grubo po 50. Przez dekady Barbie przechodziła liczne zmiany. Oczywiście na początku wcale nie prezentowała się tak powalająco, szczerze mówiąc modele vintage nie podobają mi się absolutnie. Choć mają one ogromną wartość kolekcjonerską, mi się zbyt kojarzą z lalką Lizą i koniec. Potem był model Steffie z dziubkiem, który też niezbyt mi odpowiada. Dla mnie Barbie to mold Superstar i bez dyskusji. Ponieważ właśnie takie lalki były popularne za mojego dzieciństwa. Puszyste blond włosy, hipnotyzujące niebieskie oczy i subtelny uśmiech "zadowolonej z życia pindy"...to jest to co kocham i za czym tęsknię. Bo patrząc na dzisiejsze lalki ogarnia mnie rozpacz, przerażenie i momentalnie także rozbawienie. Dzisiejsze lalki Barbie to już nie jest to,...

Chłopaki górą!!!

W tym oto poście pragnę przedstawić kolejna dumę mej kolekcji i jak dotąd  jedynego rodzynka w moim wesołym babińcu. Mój pierwszy oryginalny Ken. W dzieciństwie wymarzony, wytęskniony. Niestety to marzenie pozostało niezrealizowane. Aż do dziś. Teraz po latach postanowiłem sobie to odbić. Barbie musi mieć chłopaka i już! Tak więc mój Kenio ma niełatwe zadanie, ponieważ musi obsłużyć aż 5 pań, ale w lalkowym świecie wszystko jest możliwe. Na te lalkę natknąłem się tuż przed Wielkanocą. Wpadł mi w oko na Allegro i od razu postanowiłem, że muszę go mieć i nie ma ch*ja we wsi. Kupiłem. Przyszedł do mnie  po świętach. Co mnie autentycznie w nim urzekło to jego hipnotyzujący uśmiech, oraz włosy nie wyrzeźbione w plastiku, lecz jak to się mówi językiem lalkowiczów "rootowane". O lalce Ken Cool School narodził się w roku 1996 w Indonezji. Jego ciało posiada ugięte w łokciach ręce z możliwością artykulacji na boki. Jego talia to także "twist and turn", czyli możemy ...

The new girl

"Halo, proszę pana, przesyłeczkę mam dla pana" - usłyszałem głos męski w telefonie.  Oh, really? No to, dawaj ją tu do mnie, maleńki! Podskoczyłem z radości, bo wiedziałem cóż to za przesyłeczka do mnie jedzie. I oczywiście po chwili pan pocztylion przyniósł mi paczuszkę, a w niej moje nowe, cenne trofeum. Tak, tak, moi drodzy, kolejna już 6 laleczka zasiliła armię moich przyjaciół. Kim jest ta dziewczyna? To upragniona Christie z serii And The Beat. Pojawiała się już kilkanaście razy na aukcji, czaiłem się na nią, ale jakoś ciągle nie miałem na nią funduszy. Wreszcie - stało się! I mam ją! Fakt ten napawa mnie ogromnym szczęściem. Z  radości, aż merdam ogonem ;). Aaaaah, jaaaa  guuuut, schneller, weiter :D O lalce: Christie And The Beat wyprodukowano w roku 1989 w Chinach. Tym razem Barbie występuje tu jako piosenkarka. W skład żeńskiej grupy wchodzą jej koleżanki, czarnoskóra Christie, oraz rudowłosa Midge. Skoro mam Christie wypadałoby skompletować pozost...

Brak czasu...

Ostatnio zaniedbałem swojego bloga, jak również lalkowanie. Powodów jest kilka. Mianowicie brak czasu, bo ostatnio nie mam specjalnie weny na nowe posty. Zaganiany też ostatnio jestem, a poza tym moja rodzinka znów w komplecie to trzeba się sobą nacieszyć, nagadać...czas tak prędko płynie. A także troszkę i finanse niezbyt pozwalają na rozwój mej kolekcji. Lalki kuszą, oj kuszą...chciałoby się mieć i tą, i tamtą...i ach och jeszcze i tą. Moja wishlista jest dość spora. Niestety rachunki, opłaty zwyciężają. Nie sądziłem, że kolekcjonowanie lalek to aż tak drogie hobby. Fakt, coś za coś. Jednakże ze swego budżetu domowego udało mi się wysupłać sumkę na nową "koleżankę", która zasili moją kolekcję. Fakt, że rachunek za prąd nieopłacony, ale chrzanić to! Nie samymi rachunkami człowiek żyje. Na razie jednak nie zdradzę kim jest ta dziewczyna. Nastąpi to w swoim czasie. Jedno tylko powiem - jest boska i nie mogę się jej doczekać. Znów czuję miłą ekscytację i ten dreszczyk emocji. D...